Z każdego z miejsc które odwiedzamy, warto zabrać jakąś cząstkę, by po powrocie wspomnieć chwile spędzone właśnie tam. Różnorodność Lanzarote przejawia się również w bogatej ofercie pamiątek czy regionalnych produktów, wartych zakupienia.

 

Ceramika i „Los novios de El Mojón”

Historia ceramiki na Lanzarote zakorzeniona jest w głęboko w praprzodkach mieszkańców wyspy. W przeszłości obiekty ceramiczne zaspokajały potrzeby chłopów, a obecnie ceramika jest wykorzystywana jako element dekoracyjny. „Para Kochanków z El Mojón” (której pierwowzór odnaleziono niedaleko Teguise), to najbardziej rozpoznawane obecnie figurki. Legenda głosi, że mężczyzna zainteresowany daną kobietą wręczał jej glinianą figurkę mężczyzny, a jego oblubienica jeśli była nim zainteresowana, odwzajemniała prezent darując mu kobiecą wersję figurki. Figurki symbolizowały płodność (gotowość rozrodczą) i seksualność (oferta przyjemności)…
Pomimo mocno podkreślonych akcentów seksualnych, figurki nie są wulgarne i stanowić będą wesołą dekorację. Zaznaczam, że nie można ich kupić w każdym sklepie z pamiątkami (nawet na targu w Teguise nie było żadnego stoiska) – tylko licencjonowani sprzedawcy mogą je oferować. Znajdziemy je w oficjalnych sklepach przy największych atrakcjach – głównie tych związanych z Manrique. Oczywiście zakupiliśmy Los Novios – nie ukrywam że wszyscy nasi goście zwracają na nie uwagę 🙂

 

Kamienie wulkaniczne

Wulkaniczna biżuteria? A dlaczego by nie! To przykład jak można wykorzystać bezpłatny potencjał, który oferuje wyspa poprzez zrobienie ciekawej biżuterii czy innych pamiątek. Jest tego rzeczywiście zatrzęsienie – do wyboru kolczyki, wisiorki, bransoletki, breloczki, magnesy i wiele innych. W połączeniu z ceramicznymi wstawkami, srebrem, złotem lub kamieniami szlachetnymi zadowoli nawet najwybredniejsze gusta. Dzięki temu można zabrać ze sobą trochę zastygłej wulkanicznej lawy i nabyć coś czego w Polsce nie znajdziemy.

 

Oliwiny

Oliwiny na Lanzarote pojawiły się w związku z wybuchami wulkanów. Są to popularne minerały charakteryzujące się zielonym kolorem i występujące w towarzystwie skał wulkanicznych. Naturalnie występujące kamienie wulkaniczne z oliwinem można znaleźć na plaży obok zielonego jeziora w El Golfo. Paradoksalnie – można je zbierać, ale władze wyspy zakazują ich wywozu. Co prawda obowiązuje surowy zakaz wywozu surowych skał, jednak nie dotyczy do obrobionej biżuterii (podobno kamienie są importowane z Ameryku Południowej…). Jednak nie zraziło mnie to i mam piękny wisiorek z Wysp Kanaryjskich.

 

Aloes

Na wyspie można nabyć kwiaty, naturalne kosmetyki czy inne wyroby z tej rośliny. Należy pamiętać, że na sadzonki obowiązują ograniczenia w przewozie ich samolotem, więc warto zapytać sprzedawcę czy należy przewozić go w bagażu rejestrowanym czy podręcznym. Kupując w fabryce, która posiada własny sklep ma się gwarancje, że produkty są świeże i naturalne. My skusiliśmy się na suplementy diety (99% aloes do picia) i kilka kosmetyków (krem, balsam, pomadka). Otrzymaliśmy ulotkę w języku polskim, a zakupione produkty zostały mam dostarczone po powrocie do domu w Polsce kurierem. Świetna opcja – nie obciążało to naszego bagażu.

 

Wino

75% upraw winorośli na wyspie zajmuje słynny lokalny szczep malvasia volcanica unikatowy w sali światowej. Na Lanzarote znajdziemy kilka winnic oraz wiele stoisk i sklepów z winem. Przyznam, że nie jestem zwolenniczką białego wina, jest dla mnie zbyt „octowate”. Jednak półsłodkie lanzarotańskie wino bardzo mi zasmakowało. Jest delikatne i świetnie się sprawdza do konsumpcji schłodzone, ciepłym wieczorkiem. Kupując warto wspomnieć, że butelkę zabieramy ze sobą do kraju, gdyż sprzedawca dodatkowo ją zabezpieczy w folię bąbelkową, aby cała dotarła w naszym bagażu.

 

El Diablo

Diabeł zaprojektowany przez Césara Manrique będący symbolem Parku Narodowego Timanfaya stał się jednym z symboli wyspy. Tym bardziej, że wiele osób przyrównuje Lanzarote w czasie wybuchów wulkanów do piekła Dantego, stąd też wyspę miejscowi nazywają Wyspą Diabła. Mojego El Diablo mam na magnesiku (z kamienia wulkanicznego) oraz bluzie zakupionej w Teguise.

 

Logo wyspy

Jako ciekawostka – oficjalne logo wyspy zaprojektowane zostało również przez Manrique. Pewnie sam artysta wie co przedstawia, jednak mi się kojarzy z wybuchającym wulkanem widzianym z góry 🙂

 

Zapraszam również do lektury mojej relacji z podróży po Lanzarote motocyklem: Ale wieje czyli dookoła Lanzarote oraz wpisu o atrakcjach wyspy: Lanzarote – Śladami Césara Manrique i Lanzarote – wulkany, wino i aloes.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *